Autor Wiadomość
mela..ncho..lia
PostWysłany: Wto 11:10, 27 Lut 2007    Temat postu:

ukryty w cynizmie smutek
wiersze pisane po pijanemu
modlitwy żałości
słowa pchane przez okna
ku gwiazdom
rozbijane na ścianach butelki
wariactwo i wrzaski
tylko dlatego że żyjesz
Bóg wie ile kilometrów
stąd...


pozdrawiam melancholijnie...
Yacekk
PostWysłany: Pon 22:03, 26 Lut 2007    Temat postu:

Oj ja Cie tej... jak to zrobic zeby zrozumiec poezje?? bo to chyba moze byc fajne Wink

Sprobuje sie wczytac... ale strasznie mnie dezorientuje jak ktos w polowie zdania daje [ENTER] Mr. Green
Zagadka(ona)
PostWysłany: Nie 16:38, 25 Lut 2007    Temat postu:

Zleciał on z nieba
Chciał ludziom pomagać
Chciał im pokazać co to jest dobro, co zło

Zleciał anioł z nieba
Chciał im dać wiarę w drugiego człowieka
Chciał im pokazać co to jest miłość

Zleciał na ziemię
Leży na ziemi nie może się podnieść
Jest on martwy; chciał ludziom pomagać
Mu nikt nie pomógł
captain Jack Sparrow
PostWysłany: Pią 12:23, 23 Lut 2007    Temat postu:

a mi się ostatnio obraz sknocił Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Twisted Evil Sad
mela..ncho..lia
PostWysłany: Pią 12:06, 23 Lut 2007    Temat postu: ...

„Brzozy” Frost Robert

Gdy widzę brzozy, w prawo lub w lewo schylone,
Skośne na tle pionowych krech ciemniejszych pni,
Chętnie godzę się z myślą, że to jakiś chłopak
Musiał się na nich huśtać. Co prawda huśtanie
Nie zgina ich na stałe: taki skutek mają
Burze i mrozy. Nieraz musieliście widzieć
Brzozy w mroźny, słoneczny poranek po deszczu.
Ciężkie od lodu, dzwonią, gdy jedna o drugą
Trąci w rosnącym wietrze; wracają im barwy,
Kiedy ta kryształowa glazura popęka
I w słońcu zaczną spadać na skorupę śniegu
Lawiny roztrzaskanych okruchów – stos szkła
Do uprzątnięcia, rzecz by można, po wypadku:
Zapadnięciu się pierwszej z kopuł nieb nad nami.
Ciężar przygina brzozy do uschłych paproci,
A jednak ich nie łamie; choć gdy raz tak nisko
Pochylą się na dłużej, już się nie prostują;
Łuki ich pni przez całe lata widać potem
W lasach, jak włóczą liście po ziemi, podobne
Do dziewcząt, które – klęcząc i wsparte na dłoniach –
Suszą w słońcu umyte, rozpuszczone włosy.
Ale mówiłem – zanim wtrąciła się Prawda
Z tym naręczem faktów o burzach i mrozach –
Że wolę w pochyłości brzóz widzieć robotę
Jakiegoś chłopca, który pasł w pobliżu krowy:
Gdyby żył w mieście, baseball byłby go pochłaniał –
Tu, na wsi, z gier i sportów letnich i zimowych
Miał, co sam stworzył na swój wyłączny użytek.
Tak właśnie się nauczył ujeżdżać ojcowe
Brzozy – gnąc je ku ziemi, póki nie straciły
Resztek sztywności, póki nie było ni jednej
Do pokonania. Posiadł całą wiedzę o tym,
Jak się strzec przedwczesnego zeskoku, po którym
Drzewo wraca do pionu, nie dosyć przygięte.
Umiał zawsze wyczekać do ostatniej chwili,
Do najwyższych gałęzi, wspinając się z taką
Napiętą starannością, z jaką się napełnia
Filiżankę po krawędź, lub nawet nad krawędź.
Wreszcie odrywał się i – w świście liści – spadał,
Stopami naprzód, aż grunt uderzał w podeszwy.
Sam niegdyś byłem też rozhuśtywaczem brzóz.
I nieraz mam ochotę zostać nim na nowo –
Wtedy, gdy mam już dość namysłów i decyzji,
A życie jest zanadto jak puszcza bez ścieżek:
Twarz swędzi i łaskocze od wszystkich pajęczyn,
Przez które się przedarła, jedno oko łzawi,
Smagnięte witką, zanim zdążyłeś je przymknąć.
Chciałbym móc się odrywać na chwilę od ziemi,
A potem wracać na nią, by zacząć od nowa.
I oby los nie udał, że mnie źle zrozumiał:
Oby nie zaspokoił życzenia jedynie
W połowie, porywając mnie stąd bezpowrotnie.
Ziemia jest odpowiednim miejscem do kochania:
Nie wiem, gdzie by to mogło udawać się lepiej.
Co do mnie, chciałbym właśnie wspinać się na brzozę,
Wdrapywać się po białym pniu, czarnych konarach
Ku niebu – póki drzewo, nie mogąc wytrzymać,
Nie schyli się i znów mnie nie zsadzi na ziemię.
Dobrze byłoby dążyć tak i dobrze wracać.
To nie najgorsza dola: rozhuśtywacz brzóz.


pozdrawiam melancholijnie..szczególnie luksika;)
sursum corda
PostWysłany: Nie 19:36, 18 Lut 2007    Temat postu:

mela..ncho..lia napisał:
...dla luksika proponuję nową rubrykę...kredycik...ot i wszystko...Smile




załatwiacie kredycik dla teściowej ?? załatwiamy Very Happy
mela..ncho..lia
PostWysłany: Nie 19:12, 18 Lut 2007    Temat postu:

...dla luksika proponuję nową rubrykę...kredycik...ot i wszystko...Smile
sursum corda
PostWysłany: Nie 10:51, 18 Lut 2007    Temat postu:

mela tu jest w swoim żywiole hi
Gość
PostWysłany: Pon 17:19, 05 Lut 2007    Temat postu:

mela..ncho..lia napisał:
Poezja to dziennik pisany przez zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać"...pozdrawiam melancholijnie...


Melancholia w tym temacie to stwierdzenie podobało mi się najbardziej więcej takich poproszę Smile
Archie
PostWysłany: Nie 23:42, 04 Lut 2007    Temat postu:

Ja parę razy poczułem, ale tylko jedno zatrzymałem ;p (no może dwa)
mela..ncho..lia
PostWysłany: Nie 22:12, 04 Lut 2007    Temat postu:

Ależ bardzo proszę...chociaż poezji nie należy interpretować..tylko czuć...bo przecież..."Poezja to dziennik pisany przez zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać"...pozdrawiam melancholijnie...
Archie
PostWysłany: Nie 21:58, 04 Lut 2007    Temat postu:

Zinterpretowałbym, ale wole nie Mr. Green
mela..ncho..lia
PostWysłany: Nie 20:21, 04 Lut 2007    Temat postu: anioły na poddaszu...

Ech...no wreszcie coś dla mnie;)...może na początek SDM...

Noc wpatruje się wciąż w twoje oczy
Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą
Świat ma się całkiem ku jesieni
Na pamięć biegnie swoją trasą

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu straszą

Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?
Czy niebo mruga znów w twoją stronę?
Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy
A może wszystko już skończone

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu straszą

A może my tutaj całkiem zapomnieni
Na Ziemi naszej co kaprysem nieba
U studni jak wiadro - dryfujemy
Tam gdzie niczego już dawno nie ma?

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu płaczą

i pozdrawiam...melancholijnie...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group