Autor Wiadomość
Zagadka(ona)
PostWysłany: Sob 16:19, 03 Mar 2007    Temat postu:

Chyba zaczelo sie od straganu....wiec bylo na temat Razz a ze czasy sie zmieniaja i swiat idzie z postepem....to i tutaj wszystko sie rozgalezia Razz Laughing

...wow, ale "filozofia" zawialo.... Laughing Laughing
fliper*
PostWysłany: Sob 15:01, 03 Mar 2007    Temat postu:

chyba troche nie na temat..................................
Zagadka(ona)
PostWysłany: Czw 19:11, 01 Mar 2007    Temat postu:

Gdybym miał dziesięć rąk

Gdybym miał dziesięć rąk
to jedną drapałbym się w głowę.
Drugą jadłbym lody czekoladowe.
Trzecią grałbym w guziki.
Czwartą szarpałbym dziewczyńskie warkoczyki.
Piątą sprałbym tych dwóch od sąsiadki.
Szóstą skubałbym kwiatki.
Siódmą od niechcenia kierowałbym ulicznym ruchem.
Ósmą łapałbym muchę.
Dziewiątą waliłbym w ogromny bęben.
A dziesiątą?
Dziesiątej używać nie będę.
Bo co?
Bo rzecz wiadoma.
Straszniem się napracował tamtymi dziewięcioma.
mela..ncho..lia
PostWysłany: Czw 15:19, 01 Mar 2007    Temat postu:

Osiołkowi w żłoby dano,

W jeden owies, w drugi siano.

Uchem strzyże, głową kręci,

I to pachnie, i to nęci.

Od któregoż teraz zacznie,

Aby sobie podjeść smacznie?

Trudny wybór, trudna zgoda -

Chwyci siano, owsa szkoda,

Chwyci owies, żal mu siana.

I tak stoi aż do rana,

A od rana do wieczora;

Aż nareszcie przyszła pora,

Że oślina pośród jadła -

Z głodu padła.
Archie
PostWysłany: Czw 10:34, 01 Mar 2007    Temat postu:

NA STRAGANIE


Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:

"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."

"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!"

Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"

Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"

"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.

Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."

"A to feler" -
Westchnął seler.

Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:

"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"

Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,

Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą."

"A to feler" -
Westchnął seler.

Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"

"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.

"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka.

"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"

A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,

Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"

"A to feler" -
Westchnął seler.
Zagadka(ona)
PostWysłany: Śro 20:52, 28 Lut 2007    Temat postu:

Abecadło

Abecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło,
Rozsypało się po kątach,
Strasznie się potłukło:

I - zgubiło kropeczkę,
H - złamało kładeczkę,
B - zbiło sobie brzuszki,
A - zwichnęło nóżki,
O - jak balon pękło,
aż się P przelękło,
L - do U wskoczyło,
T - daszek zgubiło,
R - prawą nogę złamało,
S - się wyprostowało,
W - stanęło do góry dnem
i udaje, że jest M.
mela..ncho..lia
PostWysłany: Śro 20:51, 28 Lut 2007    Temat postu:

CHRZAN

Płacze chrzan na salaterce,
Aż się wszystkim kraje serce.
"Panie chrzanie,
Niech pan przestanie!"

Chudy seler płacze także,
Mówiąc czule: "Panie szwagrze,
Panie chrzanie,
Niech pan przestanie!"

Rozpłakała się włoszczyzna:
"Jak to można? Pan mężczyzna,
Panie chrzanie,
Niech pan przestanie!"

Pochlipuje bochen chleba:
"No, już dosyć! No, nie trzeba!
Panie chrzanie,
Niech pan przestanie!"

Ścierka łka nad salaterką:
"Niechże pan nie będzie ścierką,
Panie chrzanie,
Niech pan przestanie!"

Wszystkich żal ogarnął wielki,
Płaczą rondle i rondelki:
"Panie chrzanie,
Niech pan przestanie!"

A chrzan na to: "Wolne żarty,
Płaczę tak, bo jestem tarty,
Lecz mi nie żal tego stanu,
A łzy wasze są do chrzanu
Zagadka(ona)
PostWysłany: Śro 20:48, 28 Lut 2007    Temat postu:

Chory kotek

Pan kotek był chory
i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor.
- Jak się masz, koteczku?

- Źle bardzo – i łapkę
wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor
poważnie chorego

I dziwy mu prawi:
- Zanadto się jadło,
co gorsza, nie myszki,
lecz szynki i sadło;

Źle bardzo… gorączka!
Źle bardzo, koteczku!
Oj długo ty, długo
poleżysz w łóżeczku

I nic jeść nie będziesz,
kleiczek i basta.
Broń Boże kiełbaski,
słoninki lub ciasta!

- A myszki nie można? -
zapyta koteczek –
lub ptaszka małego
choć parę udeczek?

- Broń Boże! Pijawki
i dieta ścisła!
Od tego pomyślność
w leczeniu zawisła.

I leżał koteczek;
kiełbaski i kiszki
nietknięte; z daleka
pachniały mu myszki.

Patrzcie, jak złe łakomstwo!
Kotek przebrał miarę,
musiał więc nieboraczek
srogą ponieść karę!

Tak się i z wami,
dziateczki, stać może:
od łakomstwa
strzeż was Boże!
mela..ncho..lia
PostWysłany: Śro 20:45, 28 Lut 2007    Temat postu:

KATAR

Spotkał katar Katarzynę -
A - psik!
Katarzyna pod pierzynę -
A - psik!

Sprowadzono wnet doktora -
A - psik!
"Pani jest na katar chora" -
A - psik!

Terpentyną grzbiet jej natarł -
A - psik!
A po chwili sam miał katar -
A - psik!

Poszedł doktor do rejenta -
A - psik!
A to właśnie były święta -
A - psik!

Stoi flaków pełna micha -
A - psik!
A już rejent w michę kicha -
A - psik!

Od rejenta poszło dalej -
A - psik!
Bo się goście pokichali -
A - psik!

Od tych gości ich znów goście -
A - psik!
Że dudniło jak na moście -
A - psik!

Przed godziną jedenastą -
A - psik!
Już kichało całe miasto -
A - psik!

Aż zabrakło terpentyny -
A - psik!
Z winy jednej Katarzyny -
A - psik!
Zagadka(ona)
PostWysłany: Śro 20:43, 28 Lut 2007    Temat postu:

Konik polny i mrówka


Niepomny jutra, płochy i swawolny,
Przez całe lato śpiewał konik polny.
Lecz przyszła zima, śniegi, zawieruchy -
Gorzko zapłakał biedaczek.
"Gdybyż choć jaki robaczek.
Gdyby choć skrzydełko muchy
Wpadło mi w łapki... miałbym bal nie lada!"
To myśląc, głodny, zbiera sił ostatki,
Idzie do mrówki sąsiadki
I tak powiada:
"Pożycz mi, proszę, kilka ziarn żyta;
Da Bóg doczekać przyszłego zbioru,
Oddam z procentem - słowo honoru!"
Lecz mrówka skąpa i nieużyta
(Jest to najmniejsza jej wada)
Pyta sąsiada:
"Cóżeś porabiał przez lato,
Gdy żebrzesz w zimowej porze?
"Śpiewałem sobie" . - Więc za to
Tańcujże teraz, nieboże! "
mela..ncho..lia
PostWysłany: Śro 20:40, 28 Lut 2007    Temat postu:

KŁAMCZUCHA

"Proszę pana, proszę pana,
Zaszła u nas wielka zmiana:
Moja starsza siostra Bronka
Zamieniła się w skowronka,
Siedzi cały dzień na buku
I powtarza: kuku, kuku!"
"Pomyśl tylko, co ty pleciesz!
To zwyczajne kłamstwa przecież."
"Proszę pana, proszę pana,
Rzecz się stała niesłychana:
Zamiast deszczu u sąsiada
Dziś padała oranżada,
I w dodatku całkiem sucha."
"Fe, nieładnie! Fe, kłamczucha!"
"To nie wszystko, proszę pana!
U styjenki wczoraj z rana
Abecadło z pieca spadło,
Całą pieczeń z rondla zjadło,
A tymczasem na obiedzie
Miał być lew i dwa niedźwiedzie."
"To dopiero jest kłamczucha!"
"Proszę pana, niech pan słucha!
Po południu na zabawie
Utonęła kaczka w stawie.
Pan nie wierzy? Daję słowo!
Sprowadzono straż ogniową,
Przecedzono wodę sitem,
A co ryb złowiono przy tym!"
"Fe, nieładnie! Któż tak kłamie?
Zaraz się poskarżę mamie!"
Zagadka(ona)
PostWysłany: Śro 20:39, 28 Lut 2007    Temat postu:

Ślimak


"Mój ślimaku, pokaż rożki,
Dam ci sera na pierożki."

Ale ślimak się opiera:
"Nie chcę sera, nie jem sera!"

"Pokaż rożki, mój ślimaku,
Dam ci za to garstkę maku."

Ślimak chowa się w skorupie.
"Głupie żarty, bardzo głupie."

"Pokaż rożki, mój kochany,
Dam ci za to łyk śmietany."

Ślimak gniewa się i złości:
"Powiedziałem chyba dość ci!"

Ale żona, jak to żona,
Nic jej nigdy nie przekona,

Dalej męczy: "Pokaż rożki,
Dam ci za to krawat w groszki."

Ślimak całkiem już znudzony
Rzecze: "Dość mam takiej żony,

Życie z tobą się ślimaczy,
Muszę zacząć żyć inaczej!"

I nie mówiąc nic nikomu,
Po kryjomu wyszedł z domu.

Lecz wyjść z domu dla ślimaka
To jest rzecz nie byle jaka.

Ślimak pełznie środkiem parku,
A dom wisi mu na karku,

A z okienka patrzy żona
I wciąż woła niestrudzona:

"Pokaż rożki, pokaż rożki,
Dam wi wełny na pończoszki!"

Ślimak jęknął i oniemiał,
Tupnął nogą, której nie miał,

Po czym schował się w skorupie
I do dziś ze złości tupie.
mela..ncho..lia
PostWysłany: Śro 20:32, 28 Lut 2007    Temat postu:

WAKACJE

Jest nas w domu ośmiu braci.
Jeden czas od świtu traci
Na łowienie ryb w jeziorze,
Chociaż złowić nic nie może.

Drugi zaraz się wybierze
Do dąbrowy na rowerze,
By zgłębiając leśne gąszcze
Łapać żuki i chrabąszcze.

Trzeci zwykle o tej porze
Pływa łodzią po jeziorze,
A dziś nawet przy sobocie,
Spędzi cały dzień w namiocie.

Czwarty - śpioch - niedługo wstanie,
Żeby pójść na polowanie,
Lecz że strzela nie najlepiej,
Kaczkę pewno kupi w sklepie.

Piąty wielką ma uciechę
Kiedy w kuźni dmucha miechem.
Kowal na to mu pozwala,
Bo ma względy w kowala.

Szósty, zamiast mnie tym razem,
Wszedł na wieżę z ojcem razem,
Żeby patrzeć jak najdalej,
Czy się czasem gdzieś nie pali.

Siódmy pobiegł drogą polną,
Ale ja z nim pójść nie mogę.
Mnie za karę wyjść nie wolno,
Bo ja plułem na podłogę.
Zagadka(ona)
PostWysłany: Śro 20:29, 28 Lut 2007    Temat postu:

ENTLICZEK-PENTLICZEK

Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku pleciony koszyczek,

W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
A na tym robaczku zielony kubraczek.

Powiada robaczek: "I dziadek, i babka,
I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka,

A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta.

Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru,
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.

Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,

A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,

Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i komput [placek], i babka!

No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
mela..ncho..lia
PostWysłany: Śro 20:23, 28 Lut 2007    Temat postu:

SKARŻYPYTA

"Piotruś nie był dzisiaj w szkole,
Antek zrobił dziurę w stole,
Wanda obrus poplamiła,
Zosia szyi nie umyła,
Jurek zgubił klucz, a Wacek
Zjadł ze stołu cały placek."

"Któż się ciebie o to pyta?"
"Nikt. Ja jestem skarżypyta."

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group